top of page

METODY DZIAŁANIA OSZUSTÓW

Busy do 3,5 tony - jak ubezpieczyć swoją odpowiedzialność cywilną?

Z uwagi na to, że przestępstwo oszustwa jest popełniane bez użycia broni i przemocy fizycznej, sprawców oszustw zwykło się nazywać przestępcami w białych rękawiczkach. I choć owo przestępstwo jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności, to oszustwo „przyciąga” przestępców zapewne dolnym wymiarem kary - od 6 miesięcy. To jest zapewne jeden z głównych powodów stosowania przez przestępców oszustwa dla osiągnięcia zysku. Wymiar kary nie jest jednak jedynym czynnikiem wpływającym na taką orientację przestępców. Dosyć silnymi motywatorami są: błyskawiczna elektronizacja i GSM-izacja życia, Internet oraz stosunkowo mizerna świadomość przewoźników i spedytorów.



Postęp techniczny i dynamiczny rozwój sieci globalnej dają przestępcom nieograniczone możliwości w uprawianiu przestępczego procederu. Dlatego też, w ostatniej dekadzie wielu przestępców zamieniło swoje pistolety na laptopy, za pomocą których mają nieograniczony dostęp do informacji. Jeżeli dodamy do tego niekoniecznie kosmiczny skaner i drukarkę może powstać całkiem „przyzwoita firma transportowa”. Sprokurowane dokumenty pozwalają zarejestrować się w sieci lub na giełdach transportowych, a Internet udostępni masę danych o „sprzedawanych” ładunkach. Brakuje jeszcze celu i celownika, ale w dobie pędu transportowego i ciągłej ucieczki przed e-mytem, ryczałtami, nowym przepisami i konkurencją, owych celów przestępcy mają pod dostatkiem.

 

Właśnie w taki sposób rodzi się oszustwo. Ostatnie lata obfitowały w tego rodzaju przestępstwa i można stwierdzić, że branża TSL pod presją oszustów dość ostro zaprotestowała. Giełdy transportowe„uszczelniły się” w stopniu pozwalającym na znaczne ograniczenie dostępności oszustów do platform, powstały liczne źródła uzyskiwania danych o podmiotach gospodarczych, a spedytorzy i firmy transportowe poszukujący podwykonawców zmniejszyli dość znacznie zaufanie do przygodnych przewoźników. I choć w dalszym ciągu notuje się przypadki wyłudzeń towarów, zmiany w firmach transportowych w zakresie bezpieczeństwa uszczelnią system na tyle, że oszuści będą mieli ograniczone możliwości wyłudzania zleceń i ładunków. 

 

Ostatnie przypadki pozwalają na ocenę, że oszuści również zmienili metody swojego działania. Przestępcy zaczynają dokonywać oszustw w sposób nie wymagający już posiadania zdolności fałszerskich, czy też nie wiadomo jakiego sprzętu elektronicznego. Skoro zaufanie jest gwarantem otrzymania ID na platformie transportowej lub zlecenia, oszuści po prostu stają się … przewoźnikami. Przez podstawione osoby rejestrują działalność transportową, kupują środek transportu i z mozołem wyrabiają niezbędne licencje. Z mozołem budują też zaufanie w środowisku aż do czasu, gdy są już przygotowani na podjęcie takich ładunków, które pozwolą im pokryć koszty i dobrze zarobić. Internacjonalizm transportu i unia bez granic pozwalają im ponowić taki sam scenariusz kilka razy w krajach, gdzie jest jeszcze grunt do posadowienia takiej działalności. Z całą pewnością takie działanie nie jest dla nich bezpieczniejsze od klasycznego oszustwa w starym wydaniu, ale z drugiej strony znacznie utrudnia eliminowanie lub ograniczanie procederu przez środowisko TSL.

 

Zupełnie inaczej odbywa się to przy spółkach kapitałowych, np. sp. z o. o., gdzie stosunkowo łatwo jest wejść oszustom w „garnitur” istniejącej spółki. Taka spółka, mając biuro, wszystkie uprawnienia, renomę, kilkuletnią historię w urzędach, na giełdach i w całym rynku transportowym, posiada już gotowy grunt pod uprawianie oszustwa. Wystarczy jedynie taką spółkę kupić, a nie trzeba prowadzić działalności przez pół roku lub rok, aby dokonać zaboru towaru – można rozpocząć przestępczą działalność poniekąd z „marszu”.

 

W ostatnim czasie oszuści działający pod „przykrywką” legalnych firm transportowych dokonali całej masy oszustw. Oczywiście takie metody łatwiej jest stosować w krajach, które jeszcze nie dostosowały prawa i przepisów do europejskich standardów. Dlatego też siedliskiem tego typu „firm transportowych” są m. in. Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowacja, Ukraina, Słowenia. Takie przypadki są odnotowywane również we Włoszech i również w Polsce.

 

Kolejną metodą, choć póki co rzadko stosowaną przez grupy przestępcze parające się oszustwami jest „wpuszczanie” kierowców-oszustów w środowisko TSL. Zatrudnienie takiego „kierowcy” z całą pewnością skończy się zaborem towaru i całego zestawu, który będzie jeszcze kilkakrotnie użyty do przestępstw.

Przeczytaj również:

Wyłudzenie towaru. Case studies, Cz. 1

Wyłudzenie towaru. Case studies, Cz. 1

Jak bronić się przed oszustwem?

bottom of page